Seks tantryczny to najlepsza drogra do wielkeigo orgazmu. Poznaj 5 porad, jak uprawiać seks tantryczny, by przyniósł ci wielką satysfakcję.
Seks tantryczny wywołuje wiele kontrowersji i podziela zdania. Są ludzie, którzy twierdzą, że to zbytecznie przedłuża grę wstępną, zaś są tacy, którzy uważają, że ten rodzaj miłości stanowi wejście na wyższy poziom złączenia duchowego kochanków. Ten rodzaj seksu nakłania do patrzenia sobie cały czas w oczy. Cała koncepcja owego seksu wywodzi się z hinduistycznych Indii. Potem wpłynął na nią buddyzm, gdyż trafiła ona również do Tybetu. Jest mieszanką nurtów myślowych azjatyckiej filozofii. I choć polega na wymianie energii między kochankami to nie jest ona zabroniona dla par homoseksualnych.
Skoro już wspomnieliśmy skąd się wywodzi to teraz warto poznać na czym polega seks tantryczny.
W tantrze najważniejsze są emocje, praca wyobraźni oraz skupienie na zmysłach partnera. Orgazm nie jest tu najważniejszy. Podczas seksu kobieta i mężczyzna mają stać się jednością. Kobieta to yin, mężczyzna – yang. Podczas stosunku kobieta powinna zalewać mężczyznę swoją energią duchową, zaś mężczyzna powinien zalewać kobietę swoją energią fizyczną. Chodzi tu o wzajemne uzupełnienie się. Filozofia Wschodu nie rozdziela sfer na duchową i cielesną, czyli na czystą i brudną. Dusza i ciało pozostają w koalicji. Uwaga jest też skupiana na tym, że kobiety są istotami tak samo seksualnymi jak mężczyźni i mają prawo do fizycznej przyjemności. Ponadto jest tu położony nacisk na emocjonalność mężczyzn, którym często kultura nie pozwala na otwarte okazywanie uczuć. Seks tantryczny opiera się również na teorii czakr, czyli na miejscach organizmu, gdzie gromadzi się energia. Do tych miejsc należą okolice serca, pępka i czubek głowy.
Wprawieni kochankowie mogą zastosować wobec siebie masaż tantryczny pobudzający ośrodki energetyczne w strefach intymnych. Ale jest to sposób na pieszczoty dla zaawansowanych. Wracając do tematu samego seksu tantrycznego polega on na złączeniu dwojga ludzi w jedność fizyczną i duchową. Aby emocjonalnie się w niego zaangażować to potrzeba czasu, gdyż jest on uznawany za pewnego rodzaju rytuał, który tworzony jest z elementów. Pierwszym z tych elementów jest zorganizowanie odpowiedniego nastroju. Dobra aranżacja wnętrza, na którą mogą składać się takie rzeczy jak ładna i pachnąca pościel, półmrok oświecany jedynie blaskiem świec, płatki róż.
Taka atmosfera powinna panować w pomieszczeniu, w którym kochankowie usiądą naprzeciw siebie po turecku. Ich kolana powinny się stykać. To jest czas na złapanie kontaktu wzrokowego, przyjrzenie się sobie nazwajem, wyciszenie oddechów, złapanie się za dłonie i trwanie w takim stanie przez chwilę, a nawet przez kilka minut. Istotną rolę w tym rodzaju seksu mają tak zwane małe przyjemności. Często są one przez partnerów-kochanków pomijane, albo zwyczajnie zapominane. Chodzi tu o delikatnych i subtelnych ruchach, takich jak dotykanie twarzy, gładzenie włosów, całowanie szyi, a nawet ssanie uszu. Dla niewprawionych może się to wydawać zbyteczne, a nawet nudne, ale z czasem stanie się to elementem stałym, gdyż zaczną dostrzegać oni płynącą z tego energię seksualną. Jednakże podstawową zasadą tego jest spokój i brak pośpiechu. Cała ta otoczka ma za zadanie wytworzyć więzi pomiędzy kobietą i mężczyzną. Ma dać poczucie bliskości.
Seks tantryczny również w swoich założeniach ma, że mężczyzna nie powinien kończyć go wytryskiem. Mędrcy hinduscy uważali wytrysk jako nieprzecietną stratę energii nazywając to „małą śmiercią mężczyzny”. Uważali bowiem, że po tak dużej stracie energii mężczyzna nie ma potem siły na kontynuację przeżyć z kobietą i myśli jedynie o odpoczynku i śnie. Nie zabrania on jednak, aby kochankowie cieszyli się wielokrotnym orgazmem. Tu należy uruchomić swoje mięśnie Kegla (zarówno kobieta, jak i mężczyzna je posiada), kontrolować oddech, ściskać wędzidełko napletka i uciskać mosznę. W seksie tantrycznym wyróżnia się cztery najpopularniejsze pozycje.
Są to: pozycja yab-yum, skrzyżowane klucze, kowbojka tyłem i pozycja w łuk. Przybliżymy je teraz trochę. Zacznijmy od pozycji yab-yum, czyli matka-ojciec. Ta pozycja opiera się na równości. Żadna ze stron nie dominuje, jak ma to miejsce w wielu innych pozycjach. Kobieta i mężczyzna siedzą naprzeciw siebie. W tej pozycji mogą nawzajem się dotykać, patrzeć na siebie, całować się. Mężczyzna siedzi z nogami skrzyżowanymi. Kobieta zaś siada na nim i oplata go w pasie nogami. Prawa ręka obydwojga ląduje wzajemnie na karku, lewe ręce na kościach ogonowych. Zadaniem kobiety jest pobudzenie penisa poprzez pocieranie łechtaczką o niego. Po jego stwardnieniu wprowadza go do pochwy i poprzez skurcze mięśni Kegla doprowadza mężczyznę do erekcji. Aby pogłębić doznania kobieta może co chwilę wkładać i wyjmować penisa z pochwy i pocierać nim o łechtaczkę. W tym rodzaju seksu można wykorzystać techniki, które wpływają na wzmocnienie męskich doznań. Chodzi tu o zaciskanie mięśni Kegla wokół męskiego członka.
Udaje się to paniom, które są w zaawansowanym etapie seksu tantrycznego i mają dobrze wyćwiczone mięśnie Kegla. Następną pozycją, o której warto wspomnieć to pozycja w łuk. Mężczyzna siedzi na brzegu łóżka, kobieta zaś siada na nim. Opuszcza się ciałem w tył, podpiera się na ramionach. W tej pozycji można łatwo pobudzać łechtaczkę. Kolejną wymienioną pozycją była ta o nazwie: skrzyżowane klucze. W tej pozycji kochankowie mogą być w ciągłym kontakcie wzrokowym. Jest to pozycja dobra do głębokiej penetracji i zarazem ćwiczenia mięśni Kegla. Kobieta kładzie się na plecach, unosi nogi do góry opierając stopy na barkach mężczyzny. I ostatnią już pozycją jest pozycja o nazwie kowbojka tyłem. To nic innego jak pozycja na jeźdźca z tą różnicą, że kobieta siada na mężczyźnie tyłem do niego. Tutaj dominuje kobieta. Mężczyźnie pozostaje podziwiać ruchy kobiety i jej walory.