Gorąca impreza
Postanowiłam iść z dziewczynami na tą imprezę. A co tam! Dawno nigdzie nie byłam, mogę zaszaleć. Dziecko smacznie śpi, dostałam wychodne od mojej mamy-zajmie się wnuczką podczas mojej nieobecności.
Nadzwyczaj niespodziewanie gorąca impreza
Czas ruszać. Spojrzałam w lustro, poprawiłam sukienkę tu i ówdzie podkreślającą moje kształty, przeczesałam włosy i wyszłam.
Z Kaśką i Moniką byłam umówiona w centrum, tak by każda bez problemu mogła dojechać. Celem naszej eskapady był znany lokal na Mokotowie. Trochę tańca, śpiewu, alkoholu. To nas, mamy po przejściach (i w trakcie) miało odstresować.
Gdy weszłyśmy usłyszałyśmy, jak ktoś próbuje odśpiewać „Małgośkę”. Męskim głosem. Męskimi ustami. Chyba nieźle mu wychodziło, bo reszta gości śpiewała razem z nim.
Ciężko było się na niego nie gapić. Czarne jeansy podkreślające umięśnione nogi… Fajny, naprawdę fajny tyłek… Koszulka, szara, nie jakaś obcisła, dopasowana, ale taka…hmmm… To, czego zarysu nie dało się pod nią zauważyć można było sobie wyobrazić…. -Anka, uspokój się! Trzy lata bez faceta, a Ty na pierwszego z brzegu się ślinisz?-próbowałam doprowadzić się do porządku. Ale nadal patrzyłam, nie, wgapiałam się w te pełne usta, męską szczękę, wesołe oczy obramowane ciemnymi rzęsami i brwiami. Włosy w nieładzie, troszkę za długie… Facet z moich fantazji….
-Anka, chodź do baru!-zawołała Kaśka (albo Monika, nie wiem, byłam zapatrzona w faceta na scenie). Ruszyłam więc za dziewczynami po coś, co mnie trochę rozrusza.
Impreza coraz bardziej się rozkręcała, ale ja byłam myślami przy przystojniaku. Nie powiem, też coś zaśpiewałam, nawet sporo tańczyłam. Procenty nie chciały uderzać do głowy.
Kaśka, po kolejnym szalonym tańcu padła na ławeczkę przy naszym stoliku i stwierdziła-Chcę już iść. Mam dość. Nie nadaję się na takie imprezy. Marek znowu będzie miał się o co czepiać. Dobrze, że za tydzień się wyprowadza… Idę do domu. Monika, idziesz? A Ty, Anka?
-Idę. Też padam na twarz, a jutro do pracy…-powiedziała Monika.
-Dziewczyny, pogniewacie się, jak ja zostanę? Tak rzadko mam wychodne, że muszę nadrobić….-Nieoczekiwanie dla samej siebie powiedziałam. Zgodziły się, ale musiałam je zapewnić, że wezmę taksę i dam znać jak dotrę do domu… Poszły. A ja poszłam potańczyć. Poszaleć.
-Cześć, jestem Marek. Mogę dołączyć?-usłyszałam znajomy z mikrofonu głos… i nogi miałam jak z waty…
-Jasne. Anka.-tylko tyle udało mi się powiedzieć.
Jak on tańczył! Każdy jego ruch poruszał we mnie najbardziej zakamuflowane struny mojej kobiecości. Jego biodra…ehh…prawie czułam, jakby poruszał się…we mnie! Zaschło mi w ustach, więc poszłam się napić.Ale to nic nie dało. Fala we mnie rosła.
-Hej, dlaczego uciekłaś? Super tańczysz…- usłyszałam szept w moim uchu, co przyprawiło mnie o dreszcze.
-Pić mi się zachciało. I muszę się iść przewietrzyć, bo chyba procenty dają znać o sobie-powiedziałam słabym głosem.
-Wyjdę z Tobą, bo faktycznie słabo wyglądasz…-stwierdził.
I wyszliśmy. Jednak chłodne powietrze nie ostudziło budzącego się we mnie żaru. Usiłowałam normalnie rozmawiać, jak najmniej patrzeć w jego stronę, ale sama jego obecność doprowadzała mnie do szału pożądania.
To było nagłe. Nie wiem kto zaczął ten pocałunek. Nie mogliśmy się od siebie oderwać. Nawet nie wiem, kiedy oddaliliśmy się od lokalu i znaleźliśmy się w pobliskim parku.
-Wyglądasz oszałamiająco. Mam na Ciebie ochotę. Tu i teraz. Chcę Cię poczuć…-więcej nie musiał mówić.
Nie przerywając pocałunków posadził mnie sobie na kolanach. Włożył rękę w dekolt mojej sukienki i przez koronkę stanika zaczął pieścić piersi. W życiu czegoś takiego nie doznałam. Zaczęłam płonąć. Poczułam jego rękę na moich pośladkach. Jego palce, które zmierzały w stronę mojej rozkoszy… Płonęłam. Włożyłam rękę pod jego koszulkę i zaczęłam jak najdelikatniej drapać po umięśnionym torsie. Złapałam za sutek i zaczęłam masować jakby to był jego członek. Zobaczyłam ogień w jego oczach. Moje ręka zaczęła przesuwać się coraz niżej. Rozpięłam pasek, guzik spodni.suwak… Jak najdelikatniej. Samo patrzenie na ten szał podniecenia malujący się na jego twarzy doprowadzał mnie do wrzenia. Moja dłoń wsunęła się we włosy łonowe wprost na spotkanie z jego nabrzmiałą męskością. Zaczęłam gładzić główkę, delikatnie nim poruszać… Marek oszalał. Podniósł mnie z pomrukiem godnym wygłodniałego lwa, zsunął bardziej spodnie i posadził na sobie z powrotem. Brutalnie niczym człowiek pierwotny.Ale z dużą dozą delikatności. W jednej sekundzie poczułam go w sobie. Gorący, poruszający się, w tylko nam znanym tempie. Raz wolniej i dłużej, czym doprowadzał mnie do szaleństwa, raz szybciej, jakby świat zaraz miał się skończyć. Czułam to. Byłam na granicy. Jego dłonie cały czas drażniły moje sutki, by za chwilę masować moją łechtaczkę. Moje dłonie nie były mu dłużne. A jego sutki i on uwielbiały szczypanie, ciągnięcie i masowanie. Eksplozja nastąpiła równie niespodziewanie, jak nasz pierwszy pocałunek. Zmęczeni, jak po przebiegnięciu maratonu, zauważyliśmy, że zaczyna się robić jasno.
Wstałam, założyłam majtki i poprawiłam sukienkę. Patrzyłam na Marka. Poprawił ubranie i zapytał -kontynuujemy u mnie, czy wolisz odpocząć u siebie? Chociaż szkoda by było Cię puścić, bo jesteś niesamowita….- a ja znów zaczęłam topnieć. Wyjęłam telefon i napisałam SMS-a „Mamo, wypiłam o piwo za dużo, przenocuję u Kaśki, wrócę koło 15″. Po czym zatrzymałam taksówkę i powiedziałam Markowi, żeby podał adres.
Dobrze, że Marek mieszka na parterze. Już pod drzwiami klatki schodowej nie mogliśmy się od siebie oderwać. Po tym, jak pieścił mnie dyskretnie w taksówce, szepcząc do ucha co by ze mną zrobił, gdybyśmy byli sami, nie wiele mi trzeba było, żeby eksplodować.
Weszliśmy do jego mieszkania i otrzeźwiałam. W progu przywitała nas drobna, szczupła blondynka. Bez słowa zaczęła Marka całować. Gdy chciałam się wycofać, żeby im nie przeszkadzać, Marek zaczął gładzić moją pierś, Zsuwał ramiączko sukienki, sugerując, że mam ją zdjąć… Blondynka się od niego odsunęła i patrzyła z uśmiechem, jak on zaczyna całować mnie i próbuje rozebrać. Zrozumiałam szybko, o co chodzi. I nie miałam szans podjąć decyzji, czy chcę w tym uczestniczyć. Żar podniecenia dopadł mnie na nowo. Po chwili zostałam w samej bieliźnie, pozwalając by Marek całował mnie coraz niżej, a dziewczyna zaczęła dotykać sama siebie obserwując nas. Po chwili odsunęła Marka i zajęła się mną. Jej dłonie wprawnie gładziły mnie po plecach, usta ssały moje piersi… Męskie dłonie naszego kochanka błądziły po jej ciele, raz zataczając koła wokół sutków, by za chwilę drażnić jej intymność. Nawet nie wiem, kiedy wszyscy byliśmy nadzy. Znów się zamienili. Mężczyzna odwrócił mnie przodem do ściany i zaczął błądzić językiem po moim karku kierując się coraz niżej…. Zauważyłam, że w dużym lustrze po mojej prawej stronie odbija się wszystko, co robimy. Jakież to było podniecające! Blondynka liżąc Marka plecy gładziła jego członka, poruszała nim, pociągała za jądra…a on niemalże się wił. Czułam żar z jego ust błądzących po moim ciele. Odwróciłam się. Zaczęłam go całować, lizać, przygryzać. Niżej, niżej… Moje usta dotarły do jego męskości, na której czułam dłoń dziewczyny. Zaczęłam go ssać. Wolniej, wolniej, coraz szybciej…. Odsunęłam jej rękę, swoją kierując w stronę jej kobiecości i zaczęłam ją pieścić. Marek był na skraju wytrzymałości. Przerwałam i podeszłam do blondynki i zaczęłam ją całować. Nagle poczułam jego dłonie lekko unoszące mnie do góry. Posadził mnie na sobie, ale tyłem. I znów się we mnie wbił. Jego dłonie pieściły moje piersi, jego członek poruszał się we mnie, moje usta coraz zachłanniej całowały dziewczynę, wibrator, który mi dała wchodził w nią w takim tempie, w jakim czułam ruchy Marka. Nagle przerwał. Zamienił nas miejscami. Teraz wszedł w nią, a ja czułam rozkoszne uderzenia wibratora. Jej dłoń drażniła moją kobiecość, a druga poruszała we mnie dildo. Doszliśmy wszyscy w tym samym momencie. Orgazm, jaki przeżyłam był niczym eksplozja największego wulkanu. Drżałam i chciałam więcej….
Przerwał nam dźwięk mojego telefonu dochodzący gdzieś spod ubrań. Dzwoniła Monika zapytać, czemu się nie odezwałam. Coś jej odpowiedziałam i rozłączyłam się.
Czar prysł. Wiedziałam, że trzeba wracać do domu.
Marek i dziewczyna byli tak mocno sobą zajęci, że nie zauważyli, kiedy ubrałam się i wyszłam….
Gorąca impreza była niesamowita
Seksowna Gorąca impreza Katowice Seksowna Gorąca impreza Warszawa Seksowna Gorąca impreza Kołobrzeg Seksowna Gorąca impreza Sopot
Zadzwoń na seks telefon seksowna Sandra czeka na ciebie rozpalona cała !